Ten blog jest moim osobistym miejscem na rozmyślania o życiu. O różnych sytuacjach i zdarzeniach dnia codziennego i o ludziach, których spotykam na co dzień i tych widzianych od święta. Niektórych lubię a nawet wręcz ubóstwiam, innych zwyczajnie nie trawię lub wystrzeliła bym bez ostrzeżenia w kosmos. Zdarza się, że ktoś porządnie szarpnie mi nerwy, wtedy zbieram je do kupy i wylewam tu. Jeśli masz ochotę, możesz poczytać, ale nie ponoszę odpowiedzialności, za ewentualne zniesmaczenie
P.S. Blog pierwotnie miał nosić nazwę „Zapiski denerwujące”, ale ostatecznie zdecydowałam się na „takanieja”, bo jednak na co dzień nie jestem aż taką zołzą a nerwa może przecież szarpnąć każdemu. Nie opisuję tu też wyłącznie historii z mego życia wziętych, część z nich jest zasłyszana fragmentarycznie a reszta pod nadtchnieniem dopisana z palca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz